Kiedy mężczyzna nie deklaruje się, nic nie zanosi się na zaręczyny a w związku dzieje się źle...
jedyną "metodą" na zatrzymanie go przy sobie jest dziecko-tak uważają niektóre kobiety i często biorą sprawy w swoje ręce nie pytając się o zdanie swojego mężczyzny. Podparty pod ścianą facet często czuję się zobowiązany do "ożenku" i nie ma wyjścia. Według mnie jest to zachowanie godne potępienia, ponieważ nie dość, że oszukuje się ukochanego to w dodatku dziecko traktuje się przedmiotowo. Po za tym taki związek z przymusu ma marne szanse przetrwania skoro od początku opiera się na kłamstwie. A Wy co o tym sądzicie?