to się chyab często zdarza niech sobie pomysli - ze skoro tyle z nim juz jest i zaplanowali slub to musi byc ten jedyny - jesli nei to zawsze sa rozwody a tak serio - przed takimi deklaracjami zawsze sie stresujemy wiec nie warto sie zastanawiac tylko szykowac na bóstwo!
Chyba większości z nas, zdarza się mieć wątpliwości typowe przed tak ważnym wydarzeniem, jakim jest ślub, zawarcie związku małżeńskiego, na dobre i na złe, na całe życie...to tak poważnie brzmi, że naturalnym wydaje się strach i szereg obaw: "czy to ta jedna jedyna/ten właściwy ", "czy to dobry moment", "co będzie później", aż do zastanowień "a jak coś się nie uda", "jak nie wyjdzie tak, jak sobie wyobrażaliśmy" itp.
Takie wątpliwości są naturalnie wpisane w nasze charaktery, wszak wpojono nam wartości nierozerwalności związku małżeńskiego, więc cóż się dziwić, że nasze obawy podążają w kierunku pytania: "czy się sprawdzę, czy podołam???".
A jak Wy się czujecie przed tym ważnym dniem Może macie jeszcze jakieś inne obawy, przedślubne wątpliwości, z którymi chcielibyście się podzielić???
Zapraszam do dyskusji, bowiem czasem warto "wyrzucić z siebie coś, co nam ciąży na duszy, strach, obawy..." bo nic przy tym nie tracimy a możemy zyskać porady, które pomogą nam spać spokojniej, bez zbędnego balastu